Z piekła do nieba i z powrotem
Ostatnimi czasy ciężko w równą dobrą grę Błękitnych, nie inaczej było podczas dzisiejszego meczu. Na przerwę schodziliśmy do szatni z jednobramkową stratą. Mimo, iż mieliśmy momenty dobrej gry, to szkoda, że trwały one parę minut. Początek drugiej odsłony był również niemrawy i Niesyt po raz drugi wyciągał piłkę z siatki, ale w odpowiedzi bramka kontaktowa Markieczki dała pewne nadzieje. W okolicach 75. minuty nastąpił niewielki przełom w naszej grze i wyszliśmy na prowadzenie 3:2. Gdy wydawało się, że wszystko jest pod naszą kontrolą gospodarze doprowadzili do wyrównania i końcówka meczu zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Niestety po małym zamieszaniu w naszym polu karnym do piłki dopadli zawodnicy Tempa i przechylili szale na swoją stronę odnosząc zwycięstwo.
Komentarze